Już na początku tego Arta zaznaczam, że tylko odpowiedni trening pod okiem wykwalifikowanych instruktorów daje wymierne korzyści i zwiększa realne szanse na wyjście z wszelkich sytuacji zagrożenia zdrowia czy życia. Poniżej przedstawiam parę podstawowych zasad, które każdy powinien znać.
W dzisiejszych czasach rozboje czy ataki na tle rabunkowym to codzienność. Nawet najlepsze instytucje strzegące prawa i bezpieczeństwa nie są w stanie być obecne wszędzie i w każdej chwili. Może się zdarzyć, że będziesz pierwszą i ostatnią linią obrony dla siebie, Twojej kobiety, dzieci, rodziny czy znajomych. Warto więc poznać parę podstawowych zasad, jakimi "rządzi się" ulica.
Po pierwsze - ZAPOBIEGAJ! - Patrz i analizuj. Umiejętność obserwacji i przewidywania pomoże Ci ominąć kłopoty. Wyłapuj wszystkie podejrzane sygnały z Twojego otoczenia, dziwne czy niepokojące zachowanie ludzi itp. co pozwoli Ci być zawsze gotowym na nieoczekiwany "zwrot akcji".
Np. parę lat temu, wracając do domu zauważyłem chłopaka, który idąc w moją stronę nagle zaczął zachowywać się jak by był pijany - dziwne - nieprawdaż? Jak się szybko okazało, miał dużą ochotę na walkę ze mną, lecz poprzez ocenę zaistniałego zdarzenia, byłem gotowy jeszcze przed jego atakiem na konfrontację - Musisz być zawsze gotowy.
Kolejna kwestia – Body Language. Zauważ, że zwierzęta - gdy polują - zawsze wybierają najsłabsze ogniwo w stadzie. Potencjalny napastnik/cy przed atakiem oceniają ofiarę analizując jej mowę ciała.
Musisz wyglądać na pewnego siebie, ale nie nonszalancko ( "wożenie się"). Nie miej wzroku utkwionego w ziemię, ale też nie utrzymuj za długo kontaktu wzrokowego z innymi osobnikami płci męskiej (co się kurwa gapisz - skądś to znamy?). Patrząc się przypadkowym ludziom w oczy rzucasz im wyzwanie.
Pewność siebie musisz pokazywać także sposobem wypowiedzi, intonacją głosu. Pewnego razu - będąc w Warszawie - zapomniałem z hotelu wziąć namiarów na taxi. W czasie wieczornego poszukiwania owego numeru, na mieście pytałem wielu ludzi- chudych, grubych, „przypakowanych”, łysych itd. Większość z nich miała bardzo dobrą mowę ciała lecz ich sposób wypowiedzi zdradzał niepewność i strach. Uwierz - napastnik wyczuje Twój strach ( co notabene daje mu sygnał do działania).
Większość napadów ulicznych rozpoczyna się od tzw otwieracza - pytania o godzinę, papierosa, o cokolwiek. Pytany na ulicy - nigdy się nie zatrzymuj! (zwłaszcza przez podejrzanych ludzi) Zawsze możesz odpowiedzieć (oczywiście wciąż idąc ) coś w stylu "sorry, spieszę się" itp. Nie pozwól aby doszło do "interakcji", do rozmowy. Potencjalny napastnik, widząc taką postawę, odpuści.
No ale ok - zatrzymałeś się. Więc co zrobić gdy przeciwnik stoi naprzeciwko Ciebie?
Po pierwsze - musisz zachować zimną krew, ocenić sytuację jak i przeciwnika, ich liczebność (mierz siły na zamiary). Zdecydowana większość osób trenujących sztuki walki nie atakuje ludzi na ulicach.
Po dokonaniu wstępnej oceny masz parę opcji do wyboru.
Opcja numer 1 - poddać się i oddać mu wszystko, cokolwiek będzie chciał. Jakby nie patrzeć jest to jakieś rozwiązanie.
Opcja numer 2 - ucieczka. Jeszcze żaden człowiek nie wymyślił skuteczniejszej samoobrony.
Opcja numer 3 - dogadanie się. Heh..dosyć ciężka, ale możliwa. Musisz ich po prostu "kupić".
Dawno temu w Bydgoszczy ( jeszcze za małolata) wracałem z pracy ciesząc się z zakupu nowej pary butów. Jakiś typ zaczepił mnie pytaniem „o szlugę” itd. Po chwili rozmowy dołączyło do nas ok 8 kumpli mojego"nowego znajomego" z pobliskiej bramy - sytuacja co najmniej nieciekawa. Po krótkiej rozmowie (a skąd, a po co, gdzie itd) panowie przybili mi piątkę i powiedzieli gdzie nie mam chodzić na "ich"dzielnicy żeby nie zostać "skrojonym".
Opcja numer 4 - walka
Prawie niemożliwym jest dzisiaj spotkać jednego napastnika - jeśli już się zdarzy - lepiej dla Ciebie.
Musisz pamiętać, że jeśli podniesiesz ręce do gardy nie ma odwrotu. Bójka jest nieunikniona.
Uliczne walki to bardzo duży "teatr". Naucz się udawać, że nie chcesz się bić. Gdy dojdzie do sytuacji zacznij przepraszać, unieś ręce (podobnie jakbyś się poddawał tylko wysuń ręce przed siebie - taka niby garda lecz bez zaciśniętych pięści, pozwala zasłaniać twarz przed uderzeniami).
DOBRY PRZYKLAD DLACZEGO MACIE MIEC RECE W GARDZIE... OBEJRZYJCIE DO KONCA.
W przypadku szantażu rabunkowego rozprosz uwagę napastnika - udawaj, że szukasz czegoś co on chce po kieszeniach, upuść coś na ziemię itp -wszystko po to by zaatakować w momencie, w którym on się tego najmniej spodziewa. Rzucenie w jego stronę jakiegoś przedmiotu np. butelki ( jeśli masz takową w ręce np. od coli) czy garści drobnych monet skutecznie odwróci jego uwagę...zanim się zorientuje Twoje kopnięcie powinno wylądować na jego kroczu.
Atakuj czułe punkty: krocze, krtań, piszczele, kolana, uszy (spróbuj uderzyć siebie z otwartej dłoni w ucho - przez podciśnienie, które wywołuje dłoń, dochodzi do bardzo nieprzyjemnego pisku w uszach) Jeśli nie trenujesz uderzanych sportów walki nie używaj pięści - uderz podstawą dłoni ( jest duża szansa, że przy uderzeniu np w twarz Twoje palce "powędrują" do oczu przeciwnika) + nie powybijasz sobie palców i nie uszkodzisz nadgarstków. Jeśli zacząłeś atak nie zatrzymuj się - idź na całość. Uderzaj tak aby każdy cios był tym nokautującym ale jednocześnie zakładaj, że nim nie będzie.
Jeśli masz pod ręką coś, co może posłużyć jako broń nie wahaj się tego użyć. Czy będzie to kamień, cegła, Twój parasol czy pasek (zakładam, że nikt z was nie nosi przy sobie kubotanów czy innych tego typu "zabawek").
Na ulicy obowiązuje jedna zasada - brak zasad.
Jeśli agresor ma na sobie kurtkę, bluzę itp. w czasie walki postaraj się ją ściągnąć na jego głowę (stary trick - a jakże skuteczny)
Nigdy nie schodź do parteru! Zejście do parteru na ulicy to błąd.
Zakładaj zawsze, że Twój oponent jest uzbrojony (np. nóż). Zmienia to całkiem podejście do walki jak i sam jej przebieg.
Po każdej ulicznej walce, niezależnie od wyniku, bierz nogi za pas. Już w bezpiecznym miejscu sprawdź czy jesteś "w jednym kawałku" ( zwłaszcza czy nie masz ran od noża) Uwierz - nie jesteś w stanie odróżnić pchnięcia nożem od uderzenia pięścią np. w plecy. Uczucie towarzyszące obu atakom jest identyczne.
Walka z wieloma przeciwnikami, obrona przed nożem czy pałką to już wyższa szkoła jazdy i bez odpowiedniego przygotowania pod okiem wykwalifikowanego instruktora prawie, że niemożliwa ( mówię tu o skutecznej walce)
Ostatnia rada – TRENUJCIE SZTUKI WALKI. Nigdy nie wiesz kiedy umiejętności nabyte podczas treningów mogą Ci się przydać. Poza tym sztuki walki kształtują charakter i utrzymują Twoje ciało w dobrej kondycji.
Peace..
Kam